czytacie i podoba wam się

poniedziałek, 11 czerwca 2012

22 !!!

ROZDZIAŁ 22


   -Co tu robisz?!- Nie wiedziałam co mam zrobić, jak On tu się znalazł? Stanęłam natychmiast na równe nogi.
 -Sara dzwoniła i...- Załamał głos w pół zdania.
 -Chciałam, żeby to Ona przyjechała. Co Ci powiedziała.- Ściszyłam głos.
 -Że się boisz... Że potrzebujesz pomocy...- Patrzył na mnie, a mi wyskoczyły rumieńce, że o tym wiedział.
   Patrzył na mnie przez ciągnącą się chwilę. Ciepło mi się robiło kiedy Jego oczy były skierowane na mnie. Chciałam się
do niego przytulić i powiedzieć, że to ja jestem tą, na którą polują. Jednak postanowiłam być silna i się nie złamać.
Przerwałam panującą ciszę:
 -Nie chce, żebyś mi pomógł skoro to Ty mnie zostawiasz!- Krzyknęłam.
 -Ja wcale nie chce, ja muszę, nie mam wyboru!
Szlochnęłam i uniosłam wzrok do góry.
 -A o czym mówiłaś, przecież byłaś przerażona itd...- Spojrzał z troską, a ja stałam jak słóp soli.
 -Skoro wyjeżdżasz to po co mam Cię wtajemniczać?!- Zirytował mnie tą rozmową, chciałam by już poszedł.
 -Chce wiedzieć! Po prostu mam prawo!
 -A co Ty takiego zrobiłeś?! -Nachyliłam się, aby go lepiej słyszeć.
 -Uratowałem Ci życie!- Odpowiedział,
 -A ja Twoje, jesteśmy kwita!
 -Ja dwa r...- Przerwał kiedy spojrzał na okno, w którym stała moja mama, a za nią jakiś facet.
   Serce mi zamarło, że coś się jej może stać. Nie mogłam uciec i ją zostawić. Ruszyłam do drzwi, potem przez

schody,ale...- Ich już nie ma. Podbiegam do otwartego okna, przez które wiała, biała firanka.
 -MAMO!- Krzyczę kiedy widzę, że nie jest zmuszana do odejścia, trzyma tamtego za rękę i biegną do samochodu.
   Wybiegam znów na dwór, ale jest za późno, jest za kierownicą i odjeżdżają nie mało mnie potrącając po drodze. Łzy mi
się cisnęły, słyszałam już tylko uderzający deszcz o wszystko dookoła. Upadłam na ziemię i miałam ochotę zapaść się i

nigdy tu nie wrócić.
 -O co tu chodzi?!- Mówi stojący za mną Jason.
 -Nie wiem, zostawiła mnie.- Wzięłam twarz w ręce.
Podszedł do mnie i wziął za rękę.
 -Chodź do środka, jest zimno... A ona wróci.
 -Wcale nie wróci!- Krzyczę jak pobudzona.- Ostatnio się z nią pokłóciłam i nie chiała zgody. Czekała na ten moment, na pewno! Chciała odejść to poszła i już nie przyjdzie!- Chowam twrz w ramionach, które mnie objęły. Gdy się oriętuję co się dzieje, natychmiast odpycham się. Ale znów mnie obejmują, próbuję się wyrwać, ale Jason mnie trzyma.
 -Puść mnie! Rozumiesz? zostaw!- Szarpię się choć wiem, że nie mam szans. Ustępuje i daje się przenieść do pokoju.
   Po kilku minutach uspokoiłam się i pogodziłam z tym co się właśnie stało.
 -Odpowiesz mi?
 -Na co? -Pytam.
 -Na pytanie "Czego się boisz".- Nie wiem co mu mam powiedzieć, więc tylko wzruszam ramionami i kręcę głową.
 -Skoro nie chcesz nie będę Cię zmuszał.- Wzdycha. I wstaje.
 -Idziesz?- Odczuwam już samotność, którą zostanę za chwilę otoczona.
 -Powinienem, nie chcesz przecież, ze mną gadać.- Odwraca wzrok i zatrzymuje się w drzwiach kiedy zaczynam:
 -Ale chce, żebyś był obok, chcę, żebyś nie zostawiał mnie chociaż dziś.- Patrzy na mnie i siada na łóżku.
 -Na pewno? Bo jak masz mnie zaraz wyganiać to nie opłaca mi się.- Uśmiecha się tak szeroko jak ja.
    Kiwnęłam głową, że tak nie zrobię i podłożyłam pod głowę poduszkę.
 -Chcesz coś do picia?
 -Nie dzięki.- Odgarnia grzywkę i się do mnie przysuwa.
 -Ile leżysz zanim zaśniesz?- Uśmiecha się lekko.
 -Czasem godzinę, ale teraz sama nie wiem, bo choć nie chce spać, to powinnam, bo zasnę na lekcjach.
 -No to się nasiedzę. :)
 -Chyba, że chcesz pooglądać TV. Mam dużo filmów.- :)
   Przytakuje i razem zchodzimy na dół, do salonu.
 -Wybierz jakiś film.- Wskazuję półkę z płytami.- Ja zaraz wrócę.
Szybko mknę po schodach i zabieram z pokoju duży,fioletowy koc. Zanim dołączam do Jasona, zachodzę do kuchni i wstawiam
popcorn w mikrofalówce. Zabieram po drodze cole i dwie szklanki.
 -Wybrałeś już?
 -Nie jestem pewny. Wolisz horror czy komedię? Albo jeszcze dramat.
 -Hmm... Może.. komedię, poprawi mi humor.
   Biorę wybrany przez nas film i włączam. Siadamy obok, pod kocem i zaczynamy oglądać. Spojrzałam na okno i się

zapatrzyłam.
 -Boże!- Drgnęłam kiedy z moich przemyśleń wyrwał mnie dźwięk gotowego popcornu.
 -Wszystko ok?
 -Tak.- Odetchnęłam.
   Szybko wracam do filmu z pełną miską, którą kładę na kolana.  Jason obejmuje mnie ramieniem. Oboje się śmiejemy ze
łzami w oczach, zajadając się przygotowaną kukurydzą oraz popijając coca cole.
    -Oglądamy jeszcze jeden czy chcesz spać?- Pyta kiedy film się skończył.
 -Nie chce mi się, weźmy jeszcze jakiś horror, bo jestem tak rozbawiona, że nie mogę przestać się śmiać.
 -No i dobrze, wolę Cię taką niż ponuraka. Ale dobra, wezmę jakiś.- Włącza kolejny.
 -Zaraz będzie widno.- Oświadczam.
   Znów siadamy na kanapę i oglądamy tym razem nic zabawnego. Powoli oczy mi się kleją. Kładę głowę na kolanach Jasona i
w końcu zasypiam.




Dzięki, że wchodzicie i w ogóle chcecie to czytać! Mam nadzieję, że się podoba. Komentujcie!!! :D

3 komentarze: